Bramki: 0-1 Bollin (38.), 0-2 Węgrzyn (82.), 0-3 Węgrzyn (86.), 0-4 Węgrzyn (90. - karny)
Żółte kartki: Strzesak, Wisz, Kowalski, Wójcik R. (Notecianka) - Kubiak, Adamczyk, Ratkowski (Wda)
Czerwona kartka: Strzesak (71. - za drugą żółtą - Notecianka)
Sędziował: Marcin Wódkowski (Bydgoszcz)
Wda: Materna - Widz, Słaby, Góra, Kubiak (86. Safian), Ratkowski (86. Małachowski), Wenerski, Adamczyk, Bollin (80. Węgrzyn), Januszewski (86. Kozłowski), Chruścicki (60. Majka)
Dzisiaj w zaległym meczu 18.kolejki rozgrywek IV ligi zmierzyliśmy się w Pakości z miejscową Notecianką. Obie drużyny w obecnym sezonie walczą o zupełnie inne cele. Notecianka marzy o utrzymaniu się w lidze zaś Wda zgłasza akces do walki o awans. Pierwsze minuty spotkania to przewaga Wdy i kilka wrzutek w pole karne miejscowych, z których niewiele wynikało. Groźnie pod bramką Notecianki zrobiło się w 29.minucie kiedy to głową uderzył Ratkowski, ale piłka minęła światło bramki. Po chwili w polu karnym gospodarzy w walce o pozycję upadł Chruścicki i sędzia podyktował jedenastkę dla Wdy. Do piłki podszedł sam poszkodowany ale jego intencje wyczuł Krajewski - bramkarz Notecianki i obronił uderzenie świeckiego gracza. W 38.minucie składna akcja Wdy zakończyła się ładnym strzałem Bollina i goście cieszyli się z prowadzenia. Druga połowa powinna rozpocząć się od drugiej bramki dla naszego zespołu ale tym razem Chruścickiemu na przeszkodzie stanął słupek. Swoje okazje miała też Notecianka. Najpierw dwukrotnie świetnie bronił Materna a raz gościom pomógł słupek. Kolejne minuty to dwie okazje Kubiaka z naszej strony ale raz świetnie spisał się golkiper miejscowych a chwilę później Kubiak nie trafił w bramkę. W 71.minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Strzesak i zespół z powiatu inowrocławskiego musiał grać w osłabieniu. Na ostatnie 10 minut meczu trener Urtnowski desygnował do gry Węgrzyna i okazał się to świetny manewr. Popularny ,,Kazik" w końcówce spotkania aż trzy razy pokonał bramkarza rywali. Najpierw celnym strzałem po ziemi zdobył bramkę na 2-0, chwilę później głową wykończył dośrodkowanie z rzutu wolnego Januszewskiego i na sam koniec skutecznie wykonał rzut karny podyktowany za zagranie ręką w polu karnym.
Po meczu o komentarz poprosiliśmy jeszcze trenera naszego zespołu Krzysztofa Urtnowskiego - "Nie ukrywam, że mecz w Pakości był ciężki pod kątem mentalnym. Po dobrym weekendzie i wygranej z zespołem z czołówki, jechaliśmy do ostatniego zespołu ligi. W przeciągu trzech dni musieliśmy mentalnie przestawić się o 180 stopni. Bardzo mocno nad tym aspektem pracowaliśmy i zespół jak widać dał radę. Cieszą bardzo te 3 punkty i są tak samo istotne jak te zdobyte z pozostałymi zespołami."